Jak to się w ogóle zaczęło?
Adam i Bartek – czyli dwóch założycieli Via Experience. Wiele lat temu połączyła nas przyjaźń i pasja do podróżowania. „Od zawsze” wiele czasu spędzaliśmy na świeżym powietrzu, w lasach i w górach. Aktywny wypoczynek był dla nas czymś oczywistym. Zabawy na podwórku, wyjazdy z rodzicami, obozy sportowe i przygodowe – to wszystko kształtowało nas już od najmłodszych lat. Poznaliśmy się 15 lat temu we wrocławskiej Szkole Przetrwania i Przygody SAS, gdzie obaj zdobywaliśmy pierwsze poważniejsze doświadczenie górskie, turystyczne i survivalowe. To tam, zarówno jako uczestnicy, jak i będąc już instruktorami-wolontariuszami, w pełni zrozumieliśmy znaczenie współpracy, jedności i wzajemnego wsparcia. Pasja, która została w nas kiedyś zaszczepiona rośnie po dziś dzień – dalej się rozwijamy, szkoląc się i podróżując w miejsca coraz dalsze, wyższe i bardziej wymagające.
Pomysł na Via Experience, choć wtedy była to tylko odległa wizja, pierwszy raz został wypowiedziany dawno temu. Działo się to przy okazji klasycznej rozmowy o wszystkim i niczym, toczącej się do późnych godzin nocnych. Rozmawialiśmy o życiu, pracy, planach i marzeniach. Zrozumieliśmy, że obaj pragniemy, żeby nasza praca była ściśle związana z pasją – ma być blisko natury, z ludźmi i dla ludzi, a wszystko to w przyjaznej atmosferze i na własnych zasadach. I przede wszystkim – że chcemy robić to razem. Dzielenie się naszą pasją, wiedzą i doświadczeniem jest czymś, co daje nam niesamowitą satysfakcję i czystą radość, a w organizację każdego eventu, wyjazdu czy szkolenia wkładamy całe swoje serce. I to się nigdy nie zmieni!
Adam Sobkowiak
Pomysłodawca Via Experience i główny „wymyślacz”. Idealista i marzyciel, który jednocześnie zawsze trzyma jedną nogę mocno na ziemi. To zazwyczaj w jego głowie rodzi się pierwsza iskra, która później zamienia się w cały plan działania. Uwielbia kreatywny proces, łączenie wątków, szukanie nowych rozwiązań i wyznaczanie kierunku. Gdy tylko znajdzie wolną chwilę, rusza w drogę: na konferencje, warsztaty, szkolenia — skąd wraca z notesem pełnym pomysłów, inspiracji i nowych perspektyw.


Bartek Kowal
Gdy po raz pierwszy usłyszał o pomyśle „Via Experience”, nie potrzebował długich wyjaśnień — od razu to poczuł i uwierzył w wizję. I od razu wziął się do pracy. To on trzyma w ryzach wszystko to, co trzeba zorganizować, zaplanować, zliczyć i dowieźć. Czuwa nad budżetem, dba o logistykę, ogarnia sprawy techniczne i rozkłada najbardziej złożone projekty na precyzyjne działania. Jest mistrzem Excela, kalendarza i planu B. Gdyby nie on — większość pomysłów pewnie nigdy nie wyszłaby poza fazę notatki w zeszycie.
Nasza ekipa
Mamy to niezwykłe szczęście i przywilej, że pracujemy z przyjaciółmi i znajomymi, z którymi znamy się często jak przysłowiowe „łyse konie”. Razem podróżowaliśmy po świecie, razem się szkoliliśmy, spędzamy czas także „po godzinach”. Jesteśmy instruktorami survivalu, wspinaczki, ratownikami, trenerami outdooru. Ale przede wszystkim jesteśmy zgraną paczką, która dba o każdy szczegół, tak by uczestnicy naszych szkoleń i eventów nie tylko świetnie się bawili, ale wynieśli z nich coś więcej – refleksję, emocje i poczucie dobrze spędzonego czasu.

Doświadczenia, które nas ukształtowały
Zanim powstało Via Experience, przeszliśmy wiele innych dróg. I to właśnie one – czasem proste, czasem prowadzące przez dzikie przełęcze, czasem krótkie, czasem nieco dłuższe – ukształtowały nasz sposób myślenia o zespole, współpracy, przywództwie i pracy z ludźmi.
Jedną z takich dróg był biznes. Zaczęło się – dosłownie – od podstaw. Od roli stażysty w dużej firmie produkcyjnej, przez kolejne etapy i awanse, aż po stanowisko managera działu zarządzania jakością. Taka droga nie tylko pozwala dobrze poznać każdy poziom funkcjonowania organizacji, ale daje też coś więcej: autentyczną perspektywę. Zrozumienie tego, jak różne są realia codziennej pracy w zależności od działu, stanowiska, zakresu odpowiedzialności. W tej roli trzeba było dbać o procesy w całej firmie – co oznaczało szukanie wspólnego języka z każdą częścią organizacji: od produkcji po administrację, od magazynu po zarząd. To doświadczenie pokazało, jak ważne są dobra komunikacja, sprawne systemy, ale przede wszystkim – ludzie.
Zanim jednak pojawiły się biura i excele, byliśmy nastolatkami z plecakami, którzy co miesiąc pakowali sprzęt i ruszali w teren. Jako uczestnicy SAS – programu edukacyjno-przygodowego – przez kilka lat działaliśmy w stałej grupie rówieśniczej, prowadzonej przez doświadczonego instruktora. Wspólne wyprawy uczyły nas współpracy, odpowiedzialności i działania w warunkach dalekich od komfortu. Wspinaczka, speleologia, marsze na orientację, noclegi pod gołym niebem – to wszystko było świetną przygodą, ale kluczem do sukcesu było coś innego: budowanie grupy i zaufania w sytuacjach, gdzie naprawdę miało to znaczenie.
Z czasem role się odwróciły – sami staliśmy się instruktorami i leaderami własnych, kilkuletnich kursów. Naszym zadaniem było nie tylko prowadzenie wypraw i planowanie szkoleń. To była praca z grupą w pełnym tego słowa znaczeniu – dbanie o jej jedność, o relacje, o atmosferę i bezpieczeństwo. Pokazywaliśmy, jak ważna jest współpraca, komunikacja, wzajemne zaufanie. A przy tym musieliśmy mierzyć się z ważnym wyzwaniem: każdy był tam dobrowolnie. To sprawiało, że nie można było opierać się na autorytecie „z urzędu” – trzeba było znaleźć balans między stawianiem wymagań, a dawaniem wsparcia. Uczyć przez doświadczenie, nie przez przymus. Inspirować, a nie tylko zarządzać. I to właśnie te lekcje — z leśnych szlaków i górskich obozowisk — wracają dziś w naszej pracy z zespołami.
Równolegle organizowaliśmy wyprawy w góry i góry wysokie – najpierw dla znajomych, potem dla coraz szerszego grona. Każdy taki wyjazd to inna dynamika: czasem leaderowanie, czasem równorzędne uczestnictwo. Ale niemal zawsze – intensywność. Trudne warunki, odizolowane tereny, konieczność szybkich decyzji i sprawnej współpracy. Tam nie było miejsca na fasady. Trzeba było ufać sobie nawzajem. Dbać o komunikację. Wiedzieć, kiedy działać, a kiedy się wycofać. Te doświadczenia nauczyły nas, że prawdziwe partnerstwo rodzi się nie w teorii, ale w działaniu – często wtedy, gdy robi się naprawdę trudno.
Dziś te wszystkie doświadczenia są fundamentem Via Experience. Nie bazujemy na gotowych receptach i uniwersalnych schematach. Rozumiemy, jak różne są zespoły, jak zmienne bywają sytuacje, jak wielowarstwowa jest codzienność ludzi w firmach. Wierzymy, że najlepiej uczymy się przez autentyczne doświadczenia – nie w izolacji od rzeczywistości, ale właśnie poprzez głębokie zanurzenie się w nią. I dokładnie to staramy się dawać zespołom i leaderom, z którymi pracujemy.
Wybrane kursy, szkolenia
Adam
- trener outdooru (międzynarodowy kurs Train the Trainer: Outdoor as a Tool)
- trener Skali Współpracy (międzynarodowa certyfikacja; www.scaleofcooperation.com/pl/)
- instruktor survivalu
- instruktor wspinaczki
- instruktor w Szkole Przetrwania i Przygody SAS
- instruktor-ratownik parków linowych
- kurs budowy i obsługi niskich parów linowych wg standardów ERCA
- ratownik Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy
- wychowawca kolonijny i kierownik placówek wypoczynku
Bartek
- instruktor survivalu
- instruktor wspinaczki
- instruktor w Szkole Przetrwania i Przygody SAS
- ratownik Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy
- wychowawca kolonijny i kierownik placówek wypoczynku
Nasze podróże
Po godzinach najchętniej pakujemy plecaki i ruszamy w góry — dla przyjemności, ciszy i perspektywy.
Zorganizowaliśmy wiele wypraw górskich w Polsce i za granicą, dzięki czemu zwiedziliśmy m.in. Bucegi i Fogarasze (Rumunia), Atlas Wysoki (Maroko), Kaukaz (Gruzja), Andy i Patagonię (Argentyna i Chile), Himalaje (Nepal), Alpy włoskie, francuskie, austriackie, Julijskie (Słowenia), Dolomity (Włochy), Tatry (Słowacja), Maderę (Portugalia), czy Lofoty (Norwegia). Schodziliśmy także Islandię, Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgistan.
Podróże to nasza osobista przestrzeń do resetu i inspiracji.